O prawie do życia warto nie tylko mówić, ale także w konkretny sposób o to życie się troszczyć. Przykładów takich działań w naszej diecezji nie brakuje.
Na zdjęciu spotkanie wielkanocne zorganizowane przez działające przy Warsztatach Terapii Zajęciowej w Lubsku Lubuskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością „Ty i My” w ramach akcji „Jajeczko” Fundacji Biedronki.
Krzysztof Król /Foto Gość
Słowo Boże, modlitwa, pięknie nakryty stół, śpiewy i rozmowy – tak było tydzień po świętach podczas wielkanocnego spotkania zorganizowanego w siedzibie Warsztatów Terapii Zajęciowej przy parafii pw. Nawiedzenia NMP w Lubsku. W placówce powstałej w 2001 roku z inicjatywy tutejszego proboszcza ks. Mariana Bumbula i Cecylii Kełbratowskiej dzieje się jednak dużo więcej i to nie tylko od święta! Wszystko po to, aby osobom z niepełnosprawnością intelektualną umożliwić rehabilitację społeczną i zawodową, czyli pomóc im czerpać z życia pełnymi garściami.
Pracownie życia codziennego
Dzień na warsztatach rozpoczyna się o godzinie 7. Oczywiście najpierw śniadanie, potem zajęcia, przerwa kawowa i w końcu obiad. I tak mija czas do 14.00. Ale gdyby tylko to powiedzieć, to jakby nic nie powiedzieć. Warsztaty to konkretne pracownie, o których chętnie opowiadają instruktorzy terapii.
W pracowni komputerowej, papieru czerpanego i przyrodniczej uczestnicy uczą się korzystać z komputera. – Pracujemy tu chociażby z edytorem tekstu, używamy programu graficznego, ale także korzystamy z komputerowych gier edukacyjnych i uczymy się szukać informacji w internecie – wyjaśnia instruktorka Agnieszka Dobrzańska. – Tu także wyrabiamy papier czerpany z makulatury, a nawet opiekujemy się zwierzętami, które znalazły u nas przytulne schronienie – dodaje.
Do pracowni technik różnych zaprasza z kolei Agnieszka Antoniszyn. – Wykorzystujemy różnorodne techniki plastyczne bazujące na arteterapii. Przykładowo wykonujemy ozdoby okolicznościowe oraz dbamy o wygląd i estetykę placówki. Wszystkie w nurcie recyklingu. Dajemy drugie życie rzeczom – podkreśla instruktorka.
Oczywiście jest także pracownia kulinarna. Tutaj z kolei podopieczni uczą się podstawowych czynności przydatnych na co dzień m.in. samodzielnego przygotowania posiłków, sprzątania i mycia naczyń. – Cały czas utrwalamy nabyte umiejętności kulinarne, aby wykorzystywać je w życiu codziennym. Oczywiście uczymy się także obsługi podstawowych sprzętów AGD – tłumaczy Anna Witczak.
Wiele dzieje się też w pracowni reedukacji, gdzie podopieczni utrwalają i doskonalą umiejętności nabyte podczas nauki w szkole. – Usprawniają podstawowe funkcje poznawcze. Podczas treningów uczestnicy wykonują zadania wspierające ich rozwój i codzienne funkcjonowanie, np. trening ekonomiczny w codziennych zakupach – opowiada Maria Gumienna.
Do samodzielności przygotowuje też pracownia umiejętności życia codziennego i ogrodnictwa. – W jej ramach staramy się przygotować uczestników do możliwie samodzielnego funkcjonowania – podkreśla Julita Onichimiuk. – Uczestnicy rozwijają swoją sprawność manualną oraz praktyczne umiejętności. Proponowane działania mają na celu podnieść poczucie własnej wartości. Podopieczni pielęgnują również ogródek działkowy oraz działkę rekreacyjną. Sieją, sadzą i dbają o rośliny – dodaje.
Wielka odrobina dobra
Na WTZ nie brak troski o sprawy duchowe, o które dba się nie tylko przy okazji świąt Wielkanocnych czy Bożego Narodzenia. Warsztatowicze co roku biorą udział w pielgrzymce osób chorych i niepełnosprawnych do Rokitna, uczestniczą w Mszy św. chociażby z okazji Światowego Dnia Chorego, Środy Popielcowej czy rekolekcji – wyjaśnia kierownik Beata Mytyś. – Poza tym nasi wolontariusze w każdą środę służą podczas Mszy św. prowadzonej w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Lubsku. Mamy też stały kontakt z naszym proboszczem – dodaje.
Warsztatowicze biorą też aktywny udział w życiu środowiska lokalnego. – Od lat pomagamy w zbiórkach żywności Caritas, opiekujemy się miejskim lapidarium, jesteśmy także wolontariuszami we wspomnianym ZOL-u. Mamy wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego. Staramy się w ten sposób oddać chociaż odrobinę dobra, które do nas trafia, a będąc przy parafii, mamy wiele okazji do tego – zauważa kierownik.
Na koniec oddajmy głos tutejszym domownikom, których jest 25. Warsztaty dają im przede wszystkim bezcenny kontakt z drugim człowiekiem, doświadczenie wspólnoty, poczucie bezpieczeństwa oraz wsparcie w edukacji i rehabilitacji. – Tutaj uczę się różnych nowych rzeczy, które pomagają mi w życiu. W razie kłopotu pani zawsze mi pomoże. Każdy dzień daje mi dużo radości – podkreśla Agnieszka (43 lata). – Mam tu z kim porozmawiać. Tutaj też nauczyłam się tego, co pomaga mi w życiu. Bardzo lubię wycieczki, wyjazdy i wszelkie wyjścia – dodaje Aneta (44 lata).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.