Bieg jubileuszowy, więc i patronka biegu wyjątkowa. W tym roku nad wszystkim czuwała Maryja. I to właśnie Jej wizerunek znalazł się na medalu, który dostał każdy, kto pobiegł na 10 km ulicami Nowej Soli.

Wydarzenie, jak podkreślają bracia kapucyni, to przede wszystkim radosne wielkanocne spotkanie. – Zawsze powtarzamy, że to bieg dla wierzących i wątpiących, bo tacy byli też wspomniani apostołowie Piotr i Jan. – Świętujemy wspólnie zmartwychwstanie Jezusa nie tylko w kościele, ale także na naszych ulicach. Radosny okrzyk „Alleluja” przed rozpoczęciem, a także wspólna modlitwa, obecność księdza biskupa, pokropienie biegaczy i kibiców wodą święconą – to realizacja nakazu Jezusa: „Idźcie na cały świat” – podkreśla kapucyn o. Grzegorz Marszałkowski, który jest pomysłodawcą biegu i oczywiście jednym z uczestników.

Jak co roku sygnał do startu dał bp Tadeusz Lityński, który pobłogosławił uczestników biegu. – Jest czas wielkanocny. Prośmy w tym darze szczerej modlitwy o łaskę wiary, nadziei i miłości dla wszystkich ochrzczonych, którzy są wszczepieni w Chrystusa Zmartwychwstałego – mówił na początku biskup.

Bieg to fenomen na skalę Polski. Meldują się tu nie tylko mieszkańcy z Nowej Soli czy ziemi lubuskiej, ale także różnych stron Polski. Są nawet  obcokrajowcy. – Jest biegacz z Turcji, a także rumuńscy żołnierze z Żagania i grupa z Niemiec – wyjaśnia Jarosław Chruściel, jeden z organizatorów.

Bieg wygrał Jacek Stadnik z Zielonej Góry. Wśród pań najlepsza była Anna Ficner z Siechnic. Natomiast wśród duchownych najlepszy był ks. Michał Dekiert z Łagowa, który był 14. w klasyfikacji generalnej.

Tego dnia nie tylko wynik był tu ważny, ale samo uczestnictwo. – To szczególny dla mnie bieg. Świętować zmartwychwstanie Pana Jezusa można na różne sposoby, także biegając – podkreśla Wanda Gwiazda ze Szprotawy, która pobiegła już po raz siódmy.